Autor Wiadomość
glom
PostWysłany: Sobota 16:13, 22 Paź 2011    Temat postu:

Zapraszam do wielkiego portalu na freshwebs com pl z każdym dniem jest nas coraz wiecej dołącz i ty.Tutaj ci pomogą doradzą rozwiążemy każdy problem. Centrum downloadu jak i Gry, Filmy, Muzyka, Programy, itp tylko na freshwebs com pl
Gość
PostWysłany: Sobota 17:34, 29 Mar 2008    Temat postu:

Szeregowiec Ryan , serial Kompania Braci , komedie wojenne np. Zloto dla zuchwałych Very Happy
Gość
PostWysłany: Wtorek 14:37, 08 Sty 2008    Temat postu:

Ha ha Razz
Gość
PostWysłany: Poniedziałek 17:26, 07 Sty 2008    Temat postu:

o o tym ze wykorzystuja prawdziwych wojaków do filmu nie wiedzialem to bardzo interesujace jesli sie nie mylisz;d
Gość
PostWysłany: Poniedziałek 8:53, 07 Sty 2008    Temat postu:

I właśnie tym się różni mętalność Rosjan od Amerykanów. W USA każdy statysta zarządałby żarcia, dobrych warunków pracy i wysokie wynagrodzenie. W przypadku Rosjan i choćby filmu ,,9 Kompania" wystarczy jeden telefon do Ministerstwa Obrony a następnie oddelegować jakąś jednostke, zrobią to w ramach zaszczytnej służby dla ojczyzny Smile
Gość
PostWysłany: Niedziela 17:29, 06 Sty 2008    Temat postu:

ja to też zauwazylem ze rosjanie nie inwestowali i nie inwestuja w komputer owe efekty jak amerykanie , widzialem na necie urywek filmu bitwy pod kurskiem zczajcie ile tam sprzetu to sie nazywa porzadne przygotowanie , gdyby kinematografia amerykanska brala pod tym wzgledem z rosjan bylby zaiscie zajebiaszczy film chodz drogi w produkcji piekielnie;d
Gość
PostWysłany: Piątek 23:05, 04 Sty 2008    Temat postu:

To już nie chodzi o tematyke. Równie dobrze mogli by zrobić o walce Kirgisztanu z Zimbabwe (taki joke Laughing ). Chodzi o wykonanie. Dla przypomnienia film powstał w 1989 roku. Wielu z furowiczów wtedy na świecie nie było! A porównajcie sobie ze współczesnymi filmami. Szeregowiec Rayan powala sceną lądowania na Omaha, to fakt, ale później? Ujdzie. A Wróg u Bram? Jedna porządna scena batalistyczna. Z czego Niemców i tak nie za bardzo widać (około 10 chłopa z widocznymi jedynie hełmami + jeden transporter) a Stukasy wykonane komputerowe. A w Talvisocie? W wersji reżyserskiej jest scena pokazująca ostateczny szturym Rosjan na Linie Marenchaima z wykorzystaniem... UWAGA!! ponad 500 statystów, kilkunastu czołgów i pojazdów opancerzonych oraz 5 bombowców i 4 myśliwców. Do tego przestrzeń na jakiej wykonano ujęcie. Co jak co, ale jeszcze długo nie powstanie film mogący się równiać z ,,Wojną Zimową".
Czapki i hełmy z głów Very Happy Very Happy Very Happy
Gość
PostWysłany: Piątek 19:53, 04 Sty 2008    Temat postu:

A ten "Talvisota" ciekawie się sądząc po jego tematyce. Z reguły rzadko (lub raczej w ogóle) nie kręci sie filmów o wojnie Finlandii z ZSRR... A szkoda Sad
Gość
PostWysłany: Piątek 11:09, 28 Gru 2007    Temat postu:

No to zrobie ci jeszcze większego Razz film do nabycia w lepszych kioskach i Empikach w cenie średniej pizzy. A w święta wyszła wersja reżyserska dłuższa o ponad godzine.
Gość
PostWysłany: Czwartek 21:48, 27 Gru 2007    Temat postu:

daj screna i jakas recenzje tego filmu albo sam napisz o czym jest i wlasne refeleksje bierz przyklad ze strzelca tak zrobil posta o swojim filmie ze szczeze zachecil i zrobil mi smaka na tego filma:)
Gość
PostWysłany: Środa 23:10, 26 Gru 2007    Temat postu:

moim ulubionym filmem jest Żelazny Krzyż po prostu bije bajeczki w stylu rayana i innych wrogów u bram na głowe
na 2 miejscu jest Wojna Zimowa
Gość
PostWysłany: Poniedziałek 11:03, 24 Gru 2007    Temat postu:

Dla mnie lepszym filmem od ,,Szeregowca Rayana" i ,,Wróg u Bram" jest ,,Talvisota

Talvisota to po fińsku ''zimowa wojna''. Pekka Parikka stworzył na ekranie wielką narodową epopeję wojenną, opowiadając ze szczegółami, jak wybuch II wojny światowej wyglądał w Finlandii.

Tomasz Raczek

Oto film jakiego od lat boleśnie brakuje polskiemu kinu: opowieść o froncie wschodnim II wojny światowej jesienią 1939 roku, czyli o radzieckim uderzeniu dokonanym w czasie, gdy Hitler wyruszał na podbój Europy. Oczy świata skierowane były na III Rzeszę i właśnie dlatego Stalin mógł rozpocząć swoją nie mniej krwawą wojnę niejako w cieniu Hitlera. W historii Polski słynny "cios w plecy" stał się bolesnym symbolem, o którym przez kilkadziesiąt lat po zakończeniu wojny, w czasach istnienia bloku państw socjalistycznych, do którego należała Polska, nie wolno było mówić. Do tego stopnia, że nazwa miejscowości Katyń, w której Rosjanie masowo mordowali polskich oficerów, stała się słowem zakazanym, nigdy niewypowiadanym na głos. Co tak naprawdę stało się w Katyniu, próbujemy wyjaśnić do dziś, zmagając się z utrudnieniami stawianymi historykom przez władze rosyjskie. Wiemy wiele, ale ciągle za mało. Nade wszystko jednak nigdy nie zobaczyliśmy tego na własne oczy. Film o Katyniu jest bez wątpienia wielkim i nieuniknionym wyzwaniem dla kina polskiego, którego ciągle nie potrafi się ono podjąć.



Może więc Talvisota pomoże w uświadomieniu sobie, jak ważne to zadanie. Talvisota to po fińsku "zimowa wojna". Pekka Parikka stworzył na ekranie wielką narodową epopeję wojenną, opowiadając ze szczegółami jak wybuch II wojny światowej wyglądał w Finlandii. Tam była to wojna ze Stalinem, który tuż po uderzeniu Hitlera na Polskę wysunął żądanie, by Finlandia oddała Związkowi Radzieckiemu dużą część swego terytorium - Karelii. Finowie odmówili i... stanęli do walki w obronie ojczyzny. Nie byli do niej przygotowani. Ich armia była nieliczna, słaba i źle wyposażona. Przypominała raczej pospolite ruszenie niż siłę wojskową zdolną wygrywać bitwy. Fińscy chłopcy zostawiali swoje rodziny i szli do armii, za całe wyposażenie dostając czasem tylko biało-niebieskie kokardy (symbol narodowy).



Przeciwko nim stanęła pięćdziesięciokrotnie liczniejsza armia radziecka! Rozpoczynał się pojedynek Dawida z Goliatem. Talvisota opowiada tę historię ze skandynawskim umiarem i zarazem świadomością nieefektownego heroizmu swoich żołnierzy. Ich codzienne życie i umieranie w okopach jest tutaj pokazane tak zwyczajnie, jak lot zestrzelonego w locie ptaka: bez niepotrzebnego trzepotu, bez krzyku, bez rozterek. Owa zwyczajność i brak jakiegokolwiek romantyzmu walki (do czego przyzwyczaiły nas wielkie dzieła "polskiej szkoły filmowej") przypomina tak wybitne osiągnięcia wojennego kina, jak "Szeregowiec Ryan" Stevena Spielberga czy "Cienka czerwona linia" Terrence'a Malika.




Talvisota z całą pewnością jest filmem wybitnym, choć obejrzenie tej historii wymaga od widza dobrej woli, bo reżyser unika hollywoodzkich chwytów dramaturgicznych, do jakich przyzwyczaiło nas kino amerykańskie i nie stara się uatrakcyjnić obrazu wojny efektownymi scenami. Co prawda dzięki licznym scenom batalistycznym film przypomina wizualnie monumentalny fresk wojenny, ale nic tu nie zostało zrobione dla efektu i po to, by wywołać wrażenie. Wydaje się, że nadrzędną ideą reżysera stało się pokazanie tej wojny taką, jaka była naprawdę.

To właśnie dlatego z piersi polskiego widza wyrywa się podczas oglądania Talvisoty bolesne westchnienie: oto dzieło jakiego nam tak bardzo brakuje, byśmy mogli odzyskać narodową równowagę i zamknąć wreszcie za sobą niedokończone rozdziały ubiegłowiecznej wojny. Zobaczyć, jak było naprawdę, przeżyć, oniemieć z przerażenia i... doznać w rozrachunkach z sąsiadami oczyszczenia.

Radzieckie uderzenie na Finlandię nastąpiło w listopadzie 1939 roku. Kapitulację ogłoszono w marcu roku następnego. Horror zimowej wojny trwał niecałe pięć miesięcy. Dzięki temu filmowi nigdy nie zostanie zapomniany.







Gość
PostWysłany: Niedziela 20:32, 23 Gru 2007    Temat postu:

SkullHead napisał:
A dla mnie akurat podobał się 'Bunkier SS' dobry film naprawdę i warty obejrzenia Wink ciekawa fabuła... Zaś jeszcze też jeden film mi się przypomniał to 'Zamach w Wilczym Szańcu' też jest ciekawy...
odradzam Bunkier SS osobiscie mi sie wogule nie podobal taki horror bardziej ale nedzny w ogólnym rozrachunku ale to moja opinia , szeregowiec rayan jest swietny pod wzgledem efektowym ale zalosny pod wzgledem fabuly tak by szukali jakiegos szeregowca kogo to na wojnie obchodzilo?? gdyby kogos waznego nie wiem np majora to bylby taki standard w kinematografi ale lepiej srednio niz do bani Wróg u bram fajny ciekawa fabula , fajne wykonie,
O jeden most za daleko
, fajna fabyla dobre wykonanie ale film bardziej klasyczny wiec nie ma lepszych efektów powiazanych z dzwiekiem fenomenalnym jak w szeregowcu , jest jakis film ruski kursk widzialem kilka filmików o nim na youtube i zadziwil mnie pdo wzgledem uzycia sprzetu nie widzialem zadnego amerykanskiego filmu z wykorzystaniem tak sporej ilosci sprzetu Sztandar chwaly ma fabule do dupy ale gdy szturmuja iwo ime jest ciekawie efekty tez wspaniale
Zamach w wilczym szańcu dobrze realizowal fabule , ale w ogólnym rozrachunku sredni chodz nie wiem w jaki sposób mozna by go lepiej zrobic bo efekty mialy niewiele wspólnego z fabyla z drugiej strony w katyniu tak samo ale by sie przydalo,
Stalingrad
był też swietny efekty fabula, wykonanie rewelacja , najlepsze filmy to i tak dokumentalne a uwielbiam serie ta lecaca na discovery civilization w soboty o pólnocy zazwyczaj Battlefields two
Gość
PostWysłany: Sobota 20:02, 22 Gru 2007    Temat postu:

A jeśli chodzi u mnie to
Wróg u bram
Tajemnica Twierdzy Szyfrów
Złoto dla zuchwałych

Żeby nie było niedomówień SZEREGOWCA RYANA nie oglądałem, by nikt nie mówił, że jak mogłem tego nie wsadzić na pierwsze miejsce... ;(
Gość
PostWysłany: Czwartek 18:00, 13 Gru 2007    Temat postu:

u mnie stalingrad
wróg u bram
pearl harbor

rayan podjerzdza mi fantastyką

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group